Być może za choroby zapalne jelit, takie jak chorobę Leśniowskiego-Crohna i wrzodziejące zapalenie jelit odpowiada niekorzystna zmiana składu flory jelitowej wraz z podatnością genetyczną, która skutkuje zbyt agresywną reakcją układu odpornościowego u szczególnie wrażliwych osób. Taka hipoteza wpasowuje się w nowy paradygmat postępowania w chorobach zapalnych jelit, prezentowany m.in. przez gastroenterologów z japońskiego szpitala w Akicie. Wspierają ją polscy autorzy z Uniwersytetów Medycznych w Rzeszowie i Lublinie, wskazując, że skutkom dysbiozy można w tych chorobach przeciwdziałać, odpowiednio dobierając specyficzne nutraceutyki.
Dlaczego dieta w chorobach zapalnych jelit jest ważna? Jeśli faktycznie układ immunologiczny nieprawidłowo odpowiada na pewne bakterie albo jeśli pewne bakterie „uczą” go niewłaściwych reakcji, to z racji tego, że dieta może kształtować zarówno skład flory bakteryjnej, jak i wpływać na reakcje immunologiczne, związek wydaje się oczywisty. Na dodatek dieta wpływa na szczelność nabłonka jelitowego, a z tym również można próbować wiązać reakcje immunologiczne skierowane przeciw jelitom. Co więcej, związek taki potwierdzają obserwacje – np. te właśnie z przytoczonych prac gastroentrologów japońskich czy te o korzystnym wpływie diety śródziemnomorskiej. Jest jednak pewna trudność.
Trudność i wyzwanie w zrozumieniu roli diety w tych chorobach stanowi fakt, że chorzy są w jednym z dwóch okresów: remisji (gdy nie mają objawów) lub zaostrzenia (gdy mają objawy). W każdym z tych dwóch okresów dieta się różni i w tym drugim klasyczna dieta śródziemnomorska nie jest wskazana.
W okresie zaostrzenia nie powinno się bowiem stosować nierozpuszczalnych frakcji błonnika (a więc tych ze zbóż, surowych warzyw, i części suplementów). Uważa się, że lepsze będą warzywa (pieczone lub gotowane) i unikanie grubo zmielonych zbóż (tzw. zdrowy, ciemny chleb tu jest niewskazany!), a wśród nutraceutyków lepsze będą takie, które zawierają rozpuszczalne frakcje błonnika, np. pektyny z owoców, beta-glukany, gumy i śluzy roślinne (bogate w nie są siemię lniane, babka płesznik). Błonnik nierozpuszczalny może bowiem drażnić uszkodzoną błonę śluzową przewodu pokarmowego i utrudniać jej gojenie.
Co innego w okresie remisji – tu dieta bogatobłonnikowa, odżywiająca bakterie – te, na których nam zależy i których osoby z chorobami zapalnymi jelit mają niedostatek – już będzie pomocna i potrzebna. Warto też zwrócić uwagę na tłuszcze – a konkretnie dwa aspekty praktyczne. Po pierwsze, unikać kwasów tłuszczowych trans, nasyconych i kwasów omega-6 (i wszelkiej przetworzonej żywności je zawierającej), zamiast nich wykorzystując tłuszcze bogate w kwasy omega-3 (morskie ryby, olej rzepakowy, olej lniany). Po drugie, tłuszcze w diecie trzeba ograniczać, bo ich nadmiar wydaje się zwiększać ryzyko choroby. Tłuszcze również wpływają na florę bakteryjną i czynność układu immunologicznego!
Mniej wiadomo o flawonoidach w aspekcie wpływu na choroby zapalne jelit. Nadzieje rodzi działanie przeciwzapalne tych związków, w zdecydowanej większości roślinnych.
Nie zapominajmy natomiast o dostarczaniu określonych witamin i minerałów. Z badań obserwacyjnych wynika, że w organizmach chorych z chorobami zapalnymi jelit szczególnie brakuje witamin A, C, E i D oraz cynku, selenu i magnezu. Wszystkie one mają swój udział w kształtowaniu odpowiedzi immunologicznej!
Na podstawie
J Nutr Metab. 2020 Feb 27;2020:2894169. The Influence of Nutrients on Inflammatory Bowel Diseases. Jarmakiewicz-Czaja S, Piątek D, Filip R.