Dwójka naukowców z North Carolina State University (USA) opublikowała pracę przeglądową podsumowującą wiedzę o potencjale antynowotworowym chlorofilu i jego pochodnych.
Mimo że chlorofil – ważny element zielonych części roślin, a więc wszystkich sałat, kapust, szpinaków, ziół – występuje dość powszechnie, dietetycy przez lata traktowali ten związek nieco po macoszemu. Głównie z powodu poglądu, że trudno się wchłania i jakoby nie wywierał działania ogólnoustrojowego. Przeprowadzone w ostatnich latach badania wykazały jednak, że:
- część chlorofilu (lub pochodnych, np. chlorofiliny) ewidentnie podlega wchłanianiu – czy to w postaci niezmienionej, czy metabolitów, które wykrywane są np. w moczu czy wątrobie;
- niewchłonięta frakcja może działać miejscowo w przewodzie pokarmowym, np. wiążąc karcynogeny i w ten sposób przyczyniać się do zapobiegania nowotworom; byłby to, oczywiście niejedyny, potencjalny mechanizm tłumaczący związek między dietą bogatą w zielonolistne warzywa a mniejszym ryzykiem zachorowania na raka i inne nowotwory.
Z przeprowadzonych badań wyłania się dość skomplikowany obraz przemian chlorofilu w przewodzie pokarmowym i w związku z tym także wchłaniania jego metabolitów. Nie są to proste procesy; grunt, że pochodne chlorofilu są wykrywane i w limfie, i w żółci, i we krwi, i w licznych narządach: mięśniach, jądrach, wątrobie, nerkach, sercu, gałkach ocznych i nawet w mózgu (choć badania te prowadzono głównie na zwierzętach, to fakt niewchłaniania się chlorofilu można uznać za obalony i powinny być one przyczynkiem do opisania farmakokinetyki tego związku u ludzi). Można wnosić, że wchłaniane jest kilka procent chlorofilu (lub pochodnych) i frakcja ta dociera z krwią do różnych narządów. To, że biodostępność jest niewielka, nie przesądza bynajmniej o braku efektów biologicznych, te bowiem w dużym stopniu zależą od mechanizmów działania danego związku już po wchłonięciu – czyli farmakodynamiki.
Okazuje się, że działanie przeciwrakowe chlorofilu i chlorofiliny obejmuje nie tylko wiązanie w treści pokarmowej kancerogenów, ale także antyoksydację, zapobieganie uszkodzeniom DNA, wpływ na aktywność enzymów metabolizujących mutageny i regulację ekspresji genów chroniących przed przemianą nowotworową. Blokowanie substancji rakotwórczych może zachodzić także w środowisku wewnątrzkomórkowym – skoro wiemy, że chlorofil ulega wchłanianiu i dystrybucji tkankowej. Badania naukowe są jednak wciąż na etapie wyjaśniania działania mechanizmów na poziomie ultrakomórkowym.
Wiele pozostaje jeszcze do wyjaśnienia – przede wszystkim znaczenie i replikowalność tych obserwacji u ludzi, optymalny moment przyjmowania chlorofilu (aktualnie wydaje się, że optymalny będzie wraz z jedzeniem), dawkowanie (badania wskazują, że jak ze wszystkim – co za dużo, to niezdrowo), wreszcie różnice między chlorofilem naturalnym a chlorofiliną sodowo-miedziową (większość badań prowadzi się z tą pochodną chlorofilu). Trzeba będzie się też zająć interakcjami między mikroflorą jelitową, chlorofilem i nowotworzeniem – a to praca, która zajmie naukowcom jeszcze wiele lat.
Na podstawie
Nutr Res. 2020 Sep;81:19-37. Update on the bioavailability and chemopreventative mechanisms of dietary chlorophyll derivatives. Micaela Hayes, Mario G Ferruzzi et al.