Dwie nowe prace potwierdzają korzystny wpływ koenzymu Q10 na choroby serca. Warto pamiętać, że mimo wielorakiego działania tej substancji (od zmęczenia przez migreny aż do niepłodności), jej największa „kariera” w świecie zdrowia rozpoczęła się właśnie od niewydolności serca.
Właśnie u osób z niewydolnością serca udowodniono w badaniu Q-SYMBIO, że koenzym Q10 może wydłużać życie. Jak jednak dokładnie działa, wciąż pozostaje zagadką. Wiadomo, że jest silnym antyoksydantem, wiadomo też, że uczestniczy w transporcie elektronów w łańcuchu oddechowym oraz że wraz ze starzeniem się narządów powoli, acz nieubłaganie zmniejszają się jego zasoby.
Dzięki dwóm nowym metaanalizom dowiadujemy się, że koenzym Q10 może mieć znaczenie także w chorobie wieńcowej, nie tylko niewydolności serca. O ile ta druga choroba często jest wynikiem zawału (i to niekoniecznie jednego), a koenzym Q10 może w niej przyczyniać się do uzupełniania ATP, czyli komórkowych magazynów energii, i przez to poprawiać kurczliwość komórek mięśnia sercowego, to w chorobie wieńcowej raczej istotny będzie wpływ na ścianę naczyniową. I tu prawdopodobnie znaczenie ma silne działanie antyoksydacyjne koenzymu Q10 oraz jego zdolność do wygaszania przewlekłego stanu zapalnego w tętnicach.
Pierwsza praca wskazuje, że suplementacja koenzymu Q10 zmniejsza stężenie hs-CRP. Białko to jest markerem zapalenia, a gdy jest mierzone metodą wysokiej czułości (o czym świadczą litery „hs”) pozwala ocenić nasilenie tlącego się przewlekle, niedającego objawów klinicznych stanu zapalnego – np. takiego, który – jeśli toczy się w ścianie tętnic wieńcowych – po wielu latach doprowadzić może do pęknięcia blaszki miażdżycowej i zawału serca. Ważna wiadomość jest taka, że najlepsze efekty obserwuje się u osób, u których wyjściowe stężenie hs-CRP przekracza 3 mg/l oraz jeśli suplementacja trwa dłużej niż 12 tygodni. Warto dodać, że podobnie działają – tj. wygaszając reakcję zapalną w naczyniach – polifenole roślinne, zwłaszcza robiący zawrotną karierę resweratrol, obecny w skórkach winogron.
Drugą pracę poświęcono wpływom koenzymu Q10 na profil lipidowy, wedle klasycznej kardiologii związany z ryzykiem wieńcowym. I tu koenzym Q10 okazał się zwiększać poziom „dobrego” cholesterolu, czyli HDL – a jest to cząsteczka szczególna, łącząca i klasyczną kardiologię, i teorię antycholesterolową Ravnskova – w obu przypadkach panuje zgoda, że im HDL więcej, tym dla zdrowia lepiej (choć z innych powodów).
Czas pokaże, czy koenzym Q10 zostanie włączony do standardowej baterii leków wieńcowych – póki co badań klinicznych jest mało i są niewielkie – tylko kto zasponsoruje odpowiednio duże i trwające na tyle długo, aby wychwycić wpływ koenzymu Q10 na długość życia lub ryzyko zawału u osób z chorobą wieńcową?
Źródła
Int J Prev Med. 2018 Sep 17;9:82. Effect of Coenzyme Q10 Supplementation on Serum of High Sensitivity c-reactive Protein Level in Patients with Cardiovascular Diseases: A Systematic Review and Meta-analysis of Randomized Controlled Trials. Aslani Z, Shab-Bidar S, Fatahi S, Djafarian K.
Lipids Health Dis. 2018 Oct 9;17(1):230. The effects of coenzyme Q10 supplementation on lipid profiles among patients with coronary artery disease: a systematic review and meta-analysis of randomized controlled trials. Jorat MV, Tabrizi R, Mirhosseini N, Lankarani KB, Akbari M, Heydari ST, Mottaghi R, Asemi Z.