Naukowcy z Uniwersytetu w Turynie wskazują na typowy problem, jaki wiąże się z koncepcją evidence-based medicine: trudność w uzyskaniu odpowiedniego miejsca w terapii dla znanych od dawna substancji. Za modelowy przykład posłużyła im witamina B1 i cukrzyca.
Przyczyną trudności jest fakt, że postępowanie we współczesnej medycynie, zwłaszcza wewnętrznej, definiują w dużej mierze wyniki badań klinicznych. Te zaś w chorobach przewlekłych wymagają uwzględnienia dużych grup chorych i wielu lat obserwacji, co wiąże się z nakładami finansowymi, które producenci farmaceutyków są gotowi ponosić, o ile testowana substancja ma szanse przynieść zwrot z takiej inwestycji. Szanse na to dają substancje nowatorskie, które można objąć ochroną patentową. W rezultacie tych prostych procesów ekonomicznych praktycznie nie ma szans, by ktoś zaprojektował i przeprowadził odpowiednio duże i szczegółowe badanie interwencyjne dotyczące znaczenia np. witamin w chorobach przewlekłych, nawet jeśli dostępna wiedza pozwala wierzyć, że ich suplementacja może okazać się skuteczna. Producenci suplementów diety też raczej nie kwapią się do prowadzenia takich badań, z wielu powodów (głównie ekonomicznych i prawnych).
Tak też jest z witaminą B1 (tiaminą), na której możliwą rolę w cukrzycy wskazuje wiele badań naukowych – jednak nie takich, które evidence-based medicine uzna za dowodzące jej przydatności terapeutycznej w tej chorobie.
Tiamina jest kojarzona głównie z działaniem w obrębie układu nerwowego (a to przez występowanie zaburzeń neurologicznych u osób z niedoborem tiaminy i ich ustępowanie po wyrównaniu niedoborów). Ma też jednak witamina B1 jeszcze działanie metaboliczne, jest bowiem kofaktorem enzymów uczestniczących w metabolizmie glukozy, co – wraz z obserwacjami, że u chorych na cukrzycę typu 2 częsty jest niedobór tiaminy – rodzi pytania o skuteczność suplementacji tiaminy w cukrzycy. Pierwsze pozytywne doświadczenia z podawaniem tiaminy chorym na cukrzycę pochodzą z lat 40. ub. w., jednak ani te, ani kolejne doniesienia (np. o ograniczeniu dawki insuliny czy poprawie skuteczności terapii śpiączki cukrzycowej) nie spełniają dzisiejszych rygorystycznych założeń prowadzenia badań klinicznych i ich wyniki można uznawać jedynie za sugestie. Nieco bardziej eksplorowano działanie tiaminy w neuropatii cukrzycowej i dzięki pozytywnym efektom badań oficjalne wytyczne leczenia Polskiego Towarzystwa Diabetologicznego uwzględniają benfotiaminę (odmianę witaminy B1 o zwiększonej biodostępności) jako element leczenia przyczynowego cukrzycowego uszkodzenia nerwów.
Podstawy teoretyczne sugerują także, że tiamina może chronić drobne naczynia krwionośne przed uszkodzeniami związanymi w przewlekle zwiększonym stężeniem glukozy (tiamina ma właściwości antyoksydacyjne i może chronić komórki przed przedwczesną śmiercią). To zaś może przekładać się na progresję cukrzycowego uszkodzenia siatkówki oka czy nerek. Faktycznie, wstępne dane kliniczne potwierdzają korzystny wpływ kilkumiesięcznej suplementacji tiaminy na czynność nerek w cukrzycy, jednak brakuje dużych, długotrwałych badań klinicznych, które pozwoliłyby potwierdzić jej znaczenie w tym wskazaniu (lub w prewencji retinopatii cukrzycowej).
Przesłanie autorów jest raczej nieoptymistyczne. Mało prawdopodobne, że doczekamy się odpowiednio dużych badań z tiaminą z uwagi na niemożność jej opatentowania i uzyskania zwrotu z inwestycji. To zaś powoduje, że chorzy mogą być pozbawieni świadomości istnienia taniej metody mogącej wspierać leczenie ich poważnej choroby. Czy tak jest naprawdę – być może nigdy się nie dowiemy. Zawsze jest jednak szansa na uzyskanie spójnych wyników mniejszych badań lub na badania sponsorowane przez rządy państw zainteresowanych zmniejszeniem obciążeń dla systemów ochrony zdrowia.
Na podstawie
Beltramo E, Mazzeo A, Porta M. Thiamine and diabetes: back to the future? Acta Diabetol. 2021 Nov;58(11):1433-1439. doi: 10.1007/s00592-021-01752-4. Epub 2021 Jun 5. PMID: 34091762; PMCID: PMC8505293.