Suplementacja probiotyków u dzieci urodzonych metodą cesarskiego cięcia prowadzi do takich zmian w mikrobiomie jelitowym, jak gdyby dziecko to urodziło się siłami natury – stwierdzili chińscy naukowcy.
To kolejny argument za prowadzeniem suplementacji u dzieci po cesarskim cięciu. Skuteczna zmiana składu flory jelitowej na zbliżoną do fizjologicznej może je uchronić przed różnorodnymi zaburzeniami, które częściej pojawiają się u dzieci urodzonych metodą cesarskiego cięcia – nawet po wielu latach. Najczęściej są to zaburzenia natury immunologicznej (większa częstość alergii czy chorób zapalnych jelit), i idea tzw. restauracji flory jelitowej ma służyć zapobieganiu tym konsekwencjom. Jak na razie jesteśmy na etapie odkrywania roli bakterii jelitowych, niestety wciąż nie wiemy zbyt wiele na temat tego, w jaki sposób one komunikują się z układem immunologicznym, ale mimo to już próbuje się wpływać na skład naszego mikrobiomu jelitowego – zresztą z rewolucyjnymi (i rewelacyjnymi) skutkami w niektórych chorobach (np. autyzmie). Czy suplementacja taka, jeśli doprowadza do zmian flory jelitowej po kilku, kilkunastu dniach, spowoduje, że znikną długofalowe zagrożenia typowe dla cięcia cesarskiego, tego nie wiemy (obserwacje trzeba by prowadzić kilkadziesiąt lat). Jest to jednak na tyle logiczne i ma tak mocne podstawy teoretyczne, że nastała wręcz moda na takie postępowanie.
Chińskie badanie pokazuje, że ta moda nie jest pozbawiona podstawowego sensu – skutecznie bowiem wpływa na florę jelitową. Analizowali dzieci urodzone siłami natury i dzieci po cięciu cesarskim otrzymujące różne dawki probiotyków. Skład flory jelitowej sprawdzali, badając próbki kału po 3, 7 i 18 dniach.
Potwierdzono, że różnorodność typu alfa (liczba różnych rodzin bakterii w danej próbce) u dzieci urodzonych metodą cięcia cesarskiego była po miesiącu istotnie mniejsza niż po porodzie siłami natury. Jednak jeśli dziecko otrzymywało suplementację probiotyków, zarówno różnorodność typu alfa, jak i beta (określająca zmienność składu flory jelitowej między różnymi próbkami, a nie tylko w jednej próbce) stawały się podobne jak u noworodków po porodzie drogami natury. Suplementacja zwiększała istotnie ilości najważniejszych dla dziecka rodzajów bakterii jelitowych, czyli Lactobacillus oraz Bifidobacterium, i efekt był widoczny błyskawicznie, czyli już trzeciego dnia.
Trzeba jeszcze pamiętać, że mikrobiom jelitowy to nie jest talia kart, do której możemy dołożyć kilka asów. Bakterie są połączone siecią powiązań, jedne się lubią, inne nie znoszą, i suplementacja kilku szczepów zmienia równowagę w znacznie większym stopniu niż wynikałoby z prostej matematyki zbiorów. Biologia powoduje, że w naszej talii po dołożeniu asów pojawi się więcej nie tylko asów, ale i królów, i dam, i znikną dwójki, trójki i czwórki – a któż by nie dostać takich kart?
Oczywiście przy pewnym zastrzeżeniu: nie wiemy, czy po 30 latach będzie to nadal miało znaczenie dla naszego zdrowia – ale logika wskazuje, że szanse są duże.
Na podstawie
Am J Perinatol. 2020 May 23. Ongoing Supplementation of Probiotics to Cesarean-Born Neonates during the First Month of Life may Impact the Gut Microbial. Yang W, Tian L, Luo J, Yu J.