Jest pewien aspekt ziołolecznictwa, który często umyka w dyskusjach o wzajemnych stosunkach medycyny konwencjonalnej i alternatywnej. I ten aspekt przywołują w swoim artykule brazylijscy eksperci: utrudniony dostęp do nowoczesnej opieki medycznej. Tam, gdzie nie można dostać się do specjalisty, np. z powodu biedy, ziołolecznictwo staje się podstawą terapii. 

W Brazylii system publicznej opieki zdrowotnej nie dość, że dopuszcza stosowanie terapii naturalnych, to jeszcze część z nich rekomenduje w konkretnych wskazaniach. W 2009 r. powstał rejestr ziół o potencjalnym zastosowaniu leczniczym do wdrożenia w systemie opieki zdrowotnej w Brazylii. Znajdziemy tam ok. 70 pozycji. 

Autorzy cytowanej pracy postanowili sprawdzić, ile z nich ma udowodnione naukowo działanie wspierające leczenie onkologiczne. Chodzi o przeciwdziałanie poważnym działaniom ubocznym chemio- i radioterapii: metody te są często skuteczne, ale równie często są uciążliwe, – na tyle że zarówno chorzy, jak i lekarze, potrafią się zastanawiać, czy leczenie nie jest gorsze od choroby. Poszukiwanie metod niosących ulgę w tym cierpieniu powodowanym terapią onkologiczną znajduje się w centrum zainteresowania niektórych ośrodków naukowych i mamy liczne prace zajmujące się tym tematem. 

Sporo takich badań wykorzystuje mieszanki ziołowe i trudno na ich podstawie wnosić, który ze składników zadziałał najlepiej (albo czy w ogóle zadziałał). Takie badania autorzy musieli wykluczać z analizy. Z pozostałych 29 badań klinicznych wysnuli zaś następujące wnioski:

  • w zapobieganiu lub leczeniu nudności i wymiotów po chemioterapii w części badań skuteczny okazał się imbir (zwłaszcza w połączeniu z rumiankiem);
  • krwawnik i rumianek były skuteczne w zapobieganiu i leczeniu zapalenia jamy ustnej po chemioterapii, a kurkuma – po radioterapii;
  • imbir był skuteczny w zwalczaniu zaparć po chemioterapii;
  • soja pomagała w osłabieniu i braku apetytu;
  • w części badań wykazano skuteczność rumianku i aloesu w zapobieganiu reakcjom zapalnym skóry po radioterapii.

Jak widać, ziołolecznictwo bardzo powoli doczekuje się badań naukowych nad jego skutecznością w różnych chorobach. Można by się zastanawiać, po co badania naukowe nad czymś, co ma wielowiekowe tradycje. Nasuwa się kilka odpowiedzi – pierwsza to taka, że nie na wszystkich poszczególne produkty działają tak samo, i badania mogą pozwolić wskazać cechy osób, które odniosą największe korzyści z przyjmowania np. aloesu czy kurkumy. Druga to taka, że badania kliniczne są dziś podstawą decyzji lekarskich, również w aspekcie prawnym – i bez nich trudno będzie włączać zioła w miejsce, które zajmowały jeszcze 50 lat temu, kiedy leki recepturowe były praktycznie równoważne syntetycznym.

Na podstawie

Complement Ther Med. 2020 Mar;49:102293. Therapeutic potential of medicinal plants indicated by the Brazilian public health system in treating the collateral effects induced by chemotherapy, radiotherapy, and chemoradiotherapy: A systematic review. de Almeida EM, Ferreira HJ, Alves DR, da Silva WMB.