Pewne naturalne związki mają specyficzne właściwości: mogą eliminować z organizmu nowotworowe komórki macierzyste, oporne na klasyczne metody leczenia. 

To atrakcyjna hipoteza, która próbuje tłumaczyć mechanizmy, w jakich można próbować zwiększyć skuteczność konwencjonalnej onkologii. Autorzy – immunolog z Uniwersytetu w Heidelbergu (Niemcy) oraz lekarz onkolog, specjalista żywienia z USA dokonali podsumowania wiedzy z zakresu patofizjologii na poziomie komórkowym i procesów zachodzących w nowotworach, aby pokazać, na których etapach działa pięć naturalnych związków pochodzenia roślinnego, których właściwości antynowotworowe postanowiono ostatnio sprawdzić w badaniach klinicznych.  

Przy interpretacji tego typu wiadomości warto pamiętać, że hipotezy, nawet atrakcyjne, trzeba sprawdzić w warunkach klinicznych – i dobrą wiadomością jest, że tak się dzieje. Ktoś uwierzył w działanie kilku naturalnych substancji na tyle, że rozpoczął eksperymentowanie z udziałem ludzi z chorobami nowotworowymi. Na wyniki tych badań klinicznych będzie jednak trzeba poczekać;  omawiany artykuł zbiera wiedzę z badań podstawowych (na komórkach i zwierzętach) o zachowaniu się komórek nowotworowych i nie pozwala jeszcze wnioskować o ich skuteczności terapeutycznej u ludzi – pokazuje natomiast pewne (testowane przez nukowców) kierunki. 

Wyjściowa teoria mówi, że pewne komórki – zwane komórkami macierzystymi nowotworów – mają możliwość odnawiania guzów nawet, gdy te zostaną zniszczone chemioterapią, radioterapią czy immunoterapią. To z nich mają brać się wznowy po leczeniu. Intensywnie poszukuje się metod ich eliminowania, a jedną z takich metod jest wykorzystanie naturalnych substancji (co nie powinno dziwić, spory odsetek leków wykorzystywanych w chemioterapii ma pochodzenie naturalne). Najintensywniej w tym kontekście są badane:

  • kurkumina; 
  • sulforafan (związek zawierający siarkę, obecny w brokułach, brukselce i innych warzywach kapustowatych);
  • resweratrol (stilben obecny z skórkach winogron i rdeście japońskim, zielu wykorzystywanym przez tradycyjną medycynę chińską);
  • galusan epigallokatechiny (flawonoid zawarty w zielonej herbacie);
  • genisteina (izoflawon sojowy).

Substancje te, co znamienne, są od dawna wiązane z działaniem chemoprewencyjnym, czyli zapobieganiem rozwojowi nowotworów. Zachęcające wyniki badań przedklinicznych stały się więc motywacją do rozpoczęcia badań klinicznych. Uderzenie w komórki macierzyste jest stosunkowo nową koncepcją – wymienione substancje mają tę zaletę, że wydają się nie szkodzić „fizjologicznym” komórkom macierzystym, a jedynie nowotworowym. Wszystkie te związki, jak wykazano w badaniach laboratoryjnych, współgrają z lekami onkologicznymi (synergia działania) i tak też są sprawdzane w badaniach klinicznych – jako dodatek do standardowego leczenia, a nie jako jego alternatywa. Dziś zakłada się, że poszukiwanie jednej substancji, która miałaby zabijać nowotwory, to jak poszukiwanie igły w stogu siana – znacznie efektywniejsze są metody kojarzone. Tym bardziej że czym innym jest usunięcie guza nowotworowego, a czym innym – komórek macierzystych, które mogą go odnawiać. 

Na podstawie

Curr Med Chem. 2020 Feb 27. The „Big Five” Phytochemicals Targeting Cancer Stem Cells: Curcumin, EGCG, Sulforaphane, Resveratrol and Genistein. Naujokat C, McKee DL.