Suplementacja koenzymu Q10 zwiększyła skuteczność zapłodnienia pozaustrojowego, co naukowcy przypisują jego działaniu antyoksydacyjnemu. Właściwość ta może być w przyszłości wykorzystana w próbach leczenia niepłodności, zwłaszcza gdy wiek kobiety przekracza 35 lat.
Komórka jajowa ma własny, wysoce pokaźny zasób mitochondriów – czyli organelli odpowiadających za wytwarzanie energii. Ma ich nawet więcej niż inne komórki, które muszą z nami przetrwać całe życie, jak komórki mięśnia sercowego czy komórki nerwowe. Ten rodzaj komórek nie może się odrodzić, więc jego zapotrzebowanie na energię jest sporo większe od innych komórek, np. nabłonka.
Dziewczynka już w momencie narodzin ma pełny zasób wszystkich swoich komórek jajowych, i nowe już nie powstaną. Owulacja polega na tym, że co miesiąc jedna-dwie takie komórki dojrzewają i są uwalnianie z jajnika – ale nie produkowane! W związku z tym mitochondria komórki jajowej muszą jej zapewnić energię na wiele lat – bo nie wiadomo przecież, w jakim wieku będzie miała dziecko. A w momencie dojrzewania takiego pęcherzyka, kończy się etap „uśpienia” energetycznego i rusza cała maszyneria przygotowująca do zapłodnienia i dalszego rozwoju zarodka.
I tu zaczyna się problem związany z mitochondrialną teorią starzenia. Mitochondria bowiem są owszem elektrownią, ale nie wolną od usterek. Takie usterki mogą prowadzić do wydostawania się elektronów poza tę organellę, i wtedy zamiast wytwarzać energię, powodują one uszkodzenia różnych struktur komórkowych. To z kolei prowadzi do coraz gorszego funkcjonowania komórki. W przypadku komórki jajowej może oznaczać, że cała machineria nie zadziała (albo dojdzie do zapłodnienia uszkodzonej komórki, która nie przeżyje dalszych stadiów rozwoju). Teoria ta tłumaczyłaby, dlaczego z wiekiem coraz trudniej zajść w ciążę.
Tu z pomocą mogą przyjść drobnocząsteczkowe antyoksydanty i taki był zamysł badania przeprowadzonego na Uniwersytecie w Ankonie (Włochy). Porównano dwie grupy kobiet przygotowywanych z powodu niepłodności do zapłodnienia metodą pozaustrojową. W jednej grupie zastosowano suplementację koenzymu Q10 w ilości 200 g dziennie. Naukowcy potwierdzili, że suplementacja ta zwiększyła ilość koenzymu Q10 wykrywanego w płynie pęcherzykowym (ma rolę ochronną i odżywczą dla pływającej w nim komórki jajowej), co więcej, w grupie tej uzyskano o 14 pkt. proc. więcej skutecznych zapłodnień.
Autorzy zebrali w tym badaniu wiele ciekawych obserwacji; interpretują je tak, że koenzym Q10 może przywracać zaburzoną (z wiekiem, ale też z powodu otyłości) równowagę oksydo-redukcyjną i zabezpieczać komórki jajowe przed uszkodzeniami, do których dochodzi w trakcie dojrzewania, stąd lepsze wyniki zapłodnień in vitro u kobiet suplementujących koenzym Q10. Czy obserwacje te da się przełożyć na leczenie niepłodności, sprawdzimy zapewne w kolejnych badaniach.
Źródło
Antioxidants (Basel). 2018 Oct 13;7(10). CoQ10 Supplementation in Patients Undergoing IVF-ET: The Relationship with Follicular Fluid Content and Oocyte Maturity. Giannubilo SR, Orlando P, Silvestri S, Cirilli I, Marcheggiani F, Ciavattini A, Tiano L.