W badaniu ortopedów z University of South Carolina School of Medicine (USA) wykazano wpływ witaminy D na ważne powikłanie intensywnego uprawiania sportu: złamania przeciążeniowe.

To szczególny temat, bo eksplozja popularności aktywności fizycznej, jakiej jesteśmy świadkiem  w ostatnich latach, doprowadziła do coraz częstszego pojawiania się kontuzji nie tylko u zawodowych sportowców, ale i niedoświadczonych amatorów, którzy zbyt często mierzą zbyt wysoko, przeceniając swoje możliwości. Dobre chęci nie zapobiegną mikrourazom szkieletu – witamina D już prędzej. 

Wszędzie tam, gdzie dochodzi do powtarzalnych obciążeń w tych samych regionach szkieletu (a dzieje się to nawet przy częstym bieganiu, które jest powszechnie kojarzone z nieszkodliwym wysiłkiem wytrzymałościowym!) pojawiają się mikrouszkodzenia kości. Organizm jest co prawda wyposażony w procesy naprawcze, które wzmacniają te nadmiernie obciążane obszary, ale nie zawsze nadąża za tempem treningu. Skutkiem są narastające uszkodzenia, które w końcu uniemożliwiają aktywność, a wykrywane są szczególnie często u zawodowych sportowców i żołnierzy. 

Badanie polegało na sprawdzeniu, jak na częstość złamań przeciążeniowych wpłynie suplementacja witaminy D. Do udziału zaproszono 118 sportowców amerykańskiej ligi akademickiej NCAA, reprezentujących różne dyscypliny, w tym piłkę nożną, koszykówkę, biegi. Aż 3/4 stanowiły kobiety. Dwukrotnie (latem i zimą) uczestnikom oznaczono stężenie witaminy D we krwi, aby ustalić, jaki jest jej wyjściowy poziom. Ci, u których stwierdzono niedobór witaminy D, otrzymywali 50 tys. j. tygodniowo przez 8 tygodni. Grupę kontrolną stanowili w tym badaniu zawodnicy tych samych dyscyplin, ale oceniani retrospektywnie w ostatnich 5 latach. 

Przez rok wyrównywania poziomu witaminy D (a wymagała tego prawie połowa badanych!) wśród uczestników stwierdzono zaledwie dwa przypadki złamań przeciążeniowych. Gdy porównano to z częstością tego powikłania w grupie kontrolnej, okazało się, że uzyskano istotną redukcję – zwłaszcza wśród sportowców uprawiających biegi przełajowe (u pozostałych też występowała, ale nie osiągnęła istotności statystycznej). 

Warto zauważyć, że ta tzw. historyczna grupa kontrolna w tym badaniu to byli sportowcy, którym nie badano systematycznie witaminy D i pod tym względem byli pozostawieni sami sobie. Z uwagi na dużą różnicę czasu obserwacji między grupami w tej pracy wyniki zdecydowanie należy potwierdzić w kolejnych badaniach – co nie zmienia faktu, że suplementacją witaminy D sportowcy zdecydowanie powinni się zainteresować. Sam fakt uprawiania sportów nie czyni ich wcale bezwarunkowo zdrowszymi, może narażać na przeciążenia i kontuzje, a jeśli witamina D ma potencjał w zapobieganiu niektórym urazom, to czemu z tej taniej, prostej metody nie korzystać?

Na podstawie

Orthop Res Rev. 2020 Feb 27;12:9-17. Vitamin D3 Supplementation and Stress Fractures in High-Risk Collegiate Athletes – A Pilot Study. Williams K, Askew C, Mazoue C, Guy J, Torres-McGehee TM, Jackson Iii JB.