Wśród osób białoskórych aż 80% mężczyzn i nawet 50% kobiet doświadcza łysienia androgenowego. Wiele osób zauważa, że włosy zaczynają widocznie wypadać już po 30 roku życia, a po jakimś czasie dochodzi do cofania linii włosów u mężczyzn (łysienie typu męskiego) lub ich znacznego przerzedzenia (łysienie typu żeńskiego). Dla części z nas jest to defekt kosmetyczny nie do zaakceptowania. Ci, którzy usilnie poszukują sposobów na zatrzymanie ubytku włosów, mają do dyspozycji niewiele leków, na dodatek niepozbawionych działań ubocznych, niektórzy decydują się nawet na przeszczep włosów. Tymczasem indyjscy lekarze wskazują, że pewne rośliny mają naturalne właściwości powstrzymujące łysienie androgenowe.

Najczęściej za przyczynę tego rodzaju łysienia uważa się nadwrażliwość mieszków włosowych na dihydrotestosteron. Jest to steryd powstający z testosteronu pod wpływem enzymu 5α-reduktazy. Gdy dihydrotestosteron działa na mieszki włosowe, powoduje ich zanik, skutkiem czego jest skracanie i ścieńczenie włosów, oraz trwałe wejście w fazę telogenu. To wszystko powoduje postępującą utratę włosów.

Autorzy wskazują, że nie tylko samo bezpośrednie działanie 5α-reduktazy odpowiada za zmiany w mieszkach włosowych. Takie zjawiska jak niedostateczne ukrwienie skóry głowy może wywoływać utrudnienie zaopatrzenia mieszków włosowych w tlen i składniki odżywcze. Wśród innych przyczyn łysienia androgenowego wymienia się także zaburzenia hormonalne (najczęściej u kobiet), nadmierne napięcie mięśni głowy, nadmierne wytwarzanie łoju skórnego.

Wielki potencjał zdaniem autorów kryje się natomiast w ziołach – o ile zaakceptuje się fakt, że nie wszystkie ich właściwości zostały dokładnie zbadane i że leczenie może trwać długo. Analiza badań naukowych wskazuje, że w łysieniu androgenowym skuteczne mogą być:

  • palma sabałowa (Serenoa repens, Saw palmetto) – jest to nutraceutyk szczególnie dobrze znany lekarzom urologom, którzy stosują go w leczeniu łagodnego rozrostu gruczołu krokowego. Palma sabałowa jest bogata w specyficzne kwasy tłuszczowe (np. laurynowy, mirystynowy), które prawdopodobnie hamują 5α-reduktazę i w ten sposób mogą przyczyniać się do powstrzymywania łysienia;
  • zielona herbata – jej polifenole o silnym działaniu antyoksydacyjnym nie tylko hamują 5α-reduktazę, ale mają również działanie stymulujące wzrost włosów;
  • pestki dyni – również zawierają substancje (fitosterole, kwasy tłuszczowe), które hamują 5α-reduktazę i mogą działać synergistycznie zwłaszcza z palmą sabałową;
  • rozmaryn – poprawia mikokrążenie krwi i regeneruje mieszki włosowe, w niektórych badaniach nawet w stopniu porównywalnym do minoksydylu (jednego z nielicznych leków przeciw łysieniu);
  • pestki winogron – dzięki zawartości proantocyjanidyn stymulują zmianę fazy mieszka włosowego z telogenowej na anagenową (czyli fazę wzrostu włosów);
  • lukrecja gładka (Glycyrrhiza glabra) – bogata w związki o działaniu przeciwstawnym do testosteronu, również hamujące enzymy odpowiadające za konwersję do dihydrotestosteronu.

Zastosowanie roślin może otworzyć zupełnie nowy rozdział w leczeniu łysienia. Dodajmy – rozdział, który już ma pewne podwaliny naukowe, nawet jeśli wciąż niedoskonałe, to z pewnością ukazujące niewykorzystany potencjał związków roślinnych w dbaniu o kondycję mieszków włosowych.

Na podstawie

J Cosmet Dermatol. 2019 Apr 13. An overview of herbal alternatives in androgenetic alopecia. Dhariwala MY, Ravikumar P.