W odpowiedzi na pokarm następuje wydzielanie soków żołądkowych. Ważnym ich składnikiem jest jon wodorowy, który zapewnia niskie pH i w związku z tym kwaśne, żrące środowisko sprzyjające trawieniu. 

Niedostateczne wydzielanie soków żołądkowych może utrudniać uzyskiwanie niskiego pH i przez to zaburzać trawienie:

  • nie następuje denaturacja białek, co utrudnia ich rozkład na peptydy i wchłanianie aminokwasów, może też spowodować „przepuszczanie” cząstek alergizujących;
  • zmniejsza się wchłanianie ważnych mikroskładników diety, jak wapń, żelazo, witaminy z grupy B;
  • zanika bariera chemiczna chroniąca nas przed mikroorganizmami, przez co może dojść do zasiedlenia jelita cienkiego przez niepożądane bakterie. To z kolei może jeszcze bardziej nasilać zaburzenia wchłaniania witamin i substancji mineralnych, tłuszczów oraz powodować rozszczelnienie jelita – stan ten nazywa się zespołem przerostu bakteryjnego jelita cienkiego. 

Przerost bakteryjny jelita cienkiego często nie jest rozpoznawany przez lekarzy pierwszego kontaktu. W rozwiniętej fazie prowadzi do wychudzenia, osłabienia, biegunek tłuszczowych (albo wprost przeciwnie – zaparć), pogorszenia pracy nerek, bólu brzucha i objawów niedoborowych – m.in. skórnych, neurologicznych czy niedokrwistości. Mogą pojawić się nawet zmiany zapalne stawów czy rumień guzowaty. 

Podejrzewa się, że część przypadków dyspepsji też może mieć związek z niedostatecznym wydzielaniem kwasu solnego. Warto więc dbać o prawidłową czynność żołądka i wydzielanie kwasu solnego. Problem w tym, że nie wiadomo, jak wskazać, kto ma z tym problem i jest narażony na konsekwencje hipochlorhydrii (fachowa nazwa dla niezdolności do wydzielania odpowiedniej ilości kwasu w żołądku). pH żołądka na czczo powinno wynosić mniej niż 3, ale zbadanie tego wymaga specjalistycznego sprzętu dostępnego praktycznie wyłącznie w klinikach. Wiemy jednak, że grupie ryzyka znajdują się:

  • osoby przyjmujące leki zmniejszające wydzielanie kwasu solnego;
  • osoby po resekcji żołądka;
  • osoby w podeszłym wieku (w niektórych badaniach nawet 80% z nich miało zbyt małe wydzielanie kwasu solnego, przy czym mogą nawet mieć prawidłowe pH na czczo, ale upośledzone jego obniżanie w związku z posiłkami);
  • osoby z rozpoznaniem przewlekłego zapalenia błony śluzowej żołądka. 

Autorzy niedawno opublikowanego artykułu na ten temat poświęcili go suplementowi, który jest stosowany w takich sytuacjach przez specjalistów medycyny integracyjnej/funkcjonalnej, czyli betainie HCl [1]. Jest to cząsteczka betainy związana chemicznie z cząsteczką kwasu solnego, która uwalnia się w wodzie. Ważne więc, aby kapsułek nie moczyć przed połknięciem – ma uwolnić kwas solny dopiero po przedostaniu się do żołądka. Wykazano, że u osób przyjmujących leki zmniejszające wydzielanie kwasu solnego (z grupy popularnych „-prazoli”, czyli inhibitorów pompy protonowej) podanie betainy HCl z posiłkiem poprawiało kwaśność soku żołądkowego, co wiązało się z ustępowaniem nieprzyjemnych objawów obejmowanych nazwą dyspepsji (badań przeprowadzono jednak bardzo niewiele i nie uzasadniają one rutynowego stosowania betainy HCl w praktyce klinicznej). Autorzy uważają, że mimo to może to być przydatna opcja u osób, które muszą przyjmować inhibitory pompy protonowej. 

Warto zwrócić uwagę, by:

  • betainę HCl przyjmować z pierwszym kęsem posiłku;
  • stosować dawki uzgodnione z lekarzem;
  • nie mylić betainy HCl z betainą, ta druga nie jest połączona z kwasem solnym i jest stosowana w innych sytuacjach (głównie w hiperhomocysteinemii). 

Na podstawie

Integr Med (Encinitas). 2020 Feb;19(1):32-36. Meal-Time Supplementation with Betaine HCl for Functional Hypochlorhydria: What is the Evidence? Guilliams TG, Drake LE