Z wiekiem widzimy coraz gorzej, a jeśli w oczach pojawi się choroba zwana zwyrodnieniem plamki (AMD, age macular degeneration), zagrożenie ślepotą staje się całkiem realne. Już za ok. 20 lat cierpieć ma na nią 300 mln ludzi – o ile nie pojawią się skuteczne metody zapobiegawcze. Hiszpańscy farmakolodzy proponują wykorzystywanie w tym celu polifenoli roślinnych. Jedyny problem jest taki, że na wzrok w starości pracuje się całe życie – nawet stosując polifenole.
W wielkim skrócie patogenezę zwyrodnienia plamki związanego z wiekiem można ująć następująco: z biegiem lat w nabłonku barwnikowym siatkówki coraz gorzej działają mitochondria, przepuszczając do cytoplazmy więcej wysoce reaktywnych związków. Te, jeśli nie napotkają antyoksydantów (których produkcja i obecność są zależne od diety), uszkadzają błony białkowo-lipidowe oraz kwasy nukleinowe, co prowadzi do zaburzeń funkcji lub nawet przedwczesnej śmierci komórek odpowiedzialnych za widzenie. Organizm reaguje na te masowe uszkodzenia, usiłując dostarczyć składników odżywczych, co paradoksalnie bardziej szkodzi niż pomaga, gdy wytworzą się kręte, niepełnowartościowe naczynia krwionośne, z których wydostają się składniki krwi i odkładają się w postaci złogów w siatkówce.
Z dietą możemy dostarczać antyoksydanty chroniące siatkówkę lub elementy uczestniczące w obronie przed wolnymi rodnikami (polifenole, selen, karotenoidy). Możemy też wprowadzać do organizmu substancje działające wprost przeciwnie: alkohol, dym tytoniowy, cząstki smogu, niezdrowe tłuszcze i inne toksyny. Oczy są niezłym zwierciadłem pokazującym, co się dzieje w organizmie na poziomie komórkowym i naczyniowym, i jej to prawda oczywista dla specjalistów.
Do roślin i produktów roślinnych o działaniu antyoksydacyjnym, które (lub ich związki aktywne) przedostają się w obręb siatkówki i mogą chronić wzrok, należą zdaniem autorów:
- szafran;
- jagody borówki;
- miłorząb (posiada także właściwości antyangiogenne, tj. zapobiega wytwarzaniu szkodliwych naczyń krwionośnych);
- kurkumina (również działa antyangiogennie);
- karotenoidy (w siatkówce gromadzą się głównie zeaksantyna i luteina);
- resweratrol;
- kwercetyna;
- antocyjanidyny (ciemne barwniki nadające fioletowe i granatowe zabarwienie np. aronii, jeżynom, porzeczce);
- witamina C;
- witamina E.
Znakomita większość badań potwierdzających korzystny wpływ wymienionych wyżej produktów pochodzi z laboratoriów. Wciąż brakuje badań klinicznych, które besprzecznie potwierdziłyby korzystne działanie produktów roślinnych u ludzi, choć takie sygnały oczywiście są. Wydaje się jednak, że gdy już dojdzie do rozwoju AMD, trzeba wkraczać z silniejszymi lekami, a potencjał substancji pochodzenia roślinnego jest znacznie większy w zapobieganiu zwyrodnieniu plamki niż powstrzymywaniu jej progresji. Co jednak nie oznacza, że należy z nich rezygnować – w badaniu AREDS-2 wykazano, że w postaci AMD z licznymi złogami codzienna suplementacja (cynku, miedzi, witaminy C i E, zeaksantyny, luteiny) poprawia stan narządu wzroku. Część naukowców opowiada się za dołączaniem także flawonoidów i antocyjanin, aby walczyć o każdą nawet „drobinkę” wzroku.
Nawet mimo braku odpowiedniej liczby badań klinicznych – omawiane substancje są bezpieczne i niedrogie i potencjalnymi korzyściami znacznie przeważają nad ryzykiem.
Na podstawie
Neural Regen Res. 2020 Dec;15(12):2207-2216. Medicinal plants and natural products as neuroprotective agents in age-related macular degeneration. Bosch-Morell F et al.