Panie poszukujące skuteczych środków poprawiających stan skóry w pierwszej kolejności trafiają na kosmetyki. Kosmetologia, trzeba przyznać, niesie palmę pierwszeństwa w odkrywaniu coraz to nowych naturalnych substancji poprawiających na różne sposoby wygląd i zdrowie skóry. Tuż jednak za kremami, maseczkami i maściami podąża przemysł nutraceutyczny. Ideę działania nutraceutyków w tym kontekście doskonale oddaje powiedzenie „piękno pochodzi z wnętrza”, szybko zresztą zaadaptowane na potrzeby suplementacji.
Nie jest tajemnicą, że na stan skóry wpływa styl życia: wiele lat palenia papierosów potrafi odcisnąć trudno usuwalne piętno, z kolei dieta bogata w witaminy, minerały i polifenole może do pewnego stopnia zapobiegać zniszczeniom związanym z działaniem czy to światła, czy szkodliwych warunków środowiskowych (detergenty są tylko jednym z przykładów). Nie jest też tajemnicą, że dietę zmienić trudno, a suplement wziąć łatwo. Stąd też popularność kapsułkowanych (lub butelkowanych!) wyciągów z tradycyjnych ziół (np. skrzypu), polifenoli roślinnych, antyoksydantów, ważnych dla zdrowia skóry witamin (biotyna, witamina A, C i E), karotenoidów czy kolagenu i produktów jego rozkładu (peptydów kolagenowych). W niejednym badaniu wykazano, że suplementacja może korzystnie wpływać na skórę! Do tego grona potencjalnie aktywnych w skórze związków może należeć także metylosulfonylometan, znany powszechnie pod nazwą MSM.
MSM jest substancją stosunkowo słabo zbadaną. Metylosulfonylometan jest „krewnym” DMSO (dimetylosulfotlenku), który kilkadziesiąt lat temu był uważany za niemalże panaceum, a dziś praktycznie nie jest obecny w praktyce klinicznej. Metylosulfonylometan występuje w przyrodzie w ziarnach zbóż, skrzypie, niektórych wodorostach, warzywach i owocach; jest niestety podatny na rozkład pod wpływem ciepła lub wysuszenia. Dziś jest popularnym suplementem diety, a jego fama bazuje w dużej mierze na książkach biochemików przedstawiających tę substancję jako środek przeciwzapalny wysoce skuteczny w chorobach stawów, alergiach czy chorobach zapalnych jelit. Wyniki badań na zwierzętach były obiecujące, jednak rezultaty badań klinicznych nie są spójne i nie pozwalają podchodzić doń równie entuzjastycznie, co nie zmienia faktu, że niektóre faktycznie ukazują skuteczność MSM (zwłaszcza w chorobie zwyrodnieniowej stawów, jako dodatek do glukozaminy). Wiemy też, że MSM przenika przez barierę krew-mózg, ale czy i jak działa na układ nerwowy? To jeszcze przyjdzie naukowcom wyjaśnić.
Skąd rozbieżność obserwacji w badaniach klinicznych, trudno powiedzieć, rozważania te przekraczyłyby zresztą ramy tego wpisu. Dość powiedzieć, że wg FDA środek ten jest „generalnie uważany za bezpieczny”, a więc: raczej nie zaszkodzi, a może pomóc.
Za wyjaśnieniem potencjalnego działania MSM ma stać siarka, która jest centralnym atomem metylosulfonylometanu. Badania przedkliniczne wskazują, że po podaniu MSM zmienia się aktywność genów związanych z oznakami starzenia się skóry (geny uczestniczące w reakcjach zapalnych, utrzymywaniu integralności skóry i jej funkcji barierowej, zwłaszcza zatrzymywaniu wody). Wydaje się też, że MSM może ułatwiać wytwarzanie glutationu, dostarczając atomu siarki niezbędnego do syntezy cystyny, która jest niezbędnym składnikiem glutationu. Sam glutation zaś to jeden z najważniejszych elementów obrony przed wolnymi rodnikami. W skórze przeciwdziałanie stresowi oksydacyjnemu ma kluczowe znaczenie dla spowalniania procesów starzenia się, których wyrazem są zmarszczki, przebarwienia, suchość czy utrata napięcia.
Autorzy aktualnie omawianego badania postanowili sprawdzić, czy dawka 1 g MSM dziennie będzie równie skuteczna jak podawanie 3 g (ich wcześniejsze doświadczenia wskazują bowiem na wyraźną poprawę stanu skóry przy dawce 3 g właśnie). Samo badanie składało się z dwóch części: w pierwszej uczestniczki (n=20, kobiety w wieku 35-59 lat) podzielono na dwie grupy, porównując skuteczność dawki 3 g z placebo, a dopiero w drugiej części (n=63) porównywano ze sobą dawki 1 i 3 g. Każda część trwała 16 tygodni. Stan skóry oceniali eksperci, na kilka sposobów (korneometria do oceny nawilżenia, kutometria do oceny elastyczności, ocena wizualna bezpośrednia, ocena na podstawie fotografii), oraz niezależnie – sami badani.
Pierwsza część badania potwierdziła, że suplementacja MSM redukuje zmarszczki i wygładza skórę. Analiza danych z drugiej części badania wskazuje, że dodatkowo można uzyskać poprawę nawilżenia i elastyczności skóry, przy czym wystarczająca do uzyskania efektu na twarzy jest już dawka 1 g dziennie, choć wyższa może dawać efekty nieco szybciej (nie były to jednak szczególnie duże różnice). Pierwsze skutki były zauważalne już po miesiącu stosowania suplementu w obu grupach.
Wyniki są jak widać ciekawe, należy zachować pewną dozę ostrożności związaną z faktem przeprowadzenia tego badania przez producenta metylosulfonylometanu. Na pewno interesująca będzie możliwość replikacji podobnych obserwacji w niezależnych badaniach klinicznych.
Na podstawie
Int J Vitam Nutr Res. 2020 Feb 21:1-10. Beauty from within: Oral administration of a sulfur-containing supplement methylsulfonylmethane improves signs of skin ageing. Muizzuddin N, Benjamin R.