Zwolennicy regularnego stosowania witaminy K2 często przywołują teorię, że „bez witaminy K2 wapń nie wie, dokąd ma iść, i osadza się w naczyniach, wywołując miażdżycę”. Równocześnie sugerują, że wapń bez witaminy K2 w najlepszym razie nie działa, a w zasadzie to szkodzi. Ta teoria otrzymała właśnie mocny cios w postaci wyników analizy wieloośrodkowego badania Women’s Health Initiative, które nie dość, że nie potwierdza, by suplementacja wapnia u przyjmujących hormony kobiet po menopauzie zwiększała ryzyko chorób układu krążenia, to jeszcze pokazuje, że pewną grupę wapń chroni przed ich zgubnym wpływem. 

Przypomnijmy, że Women’s Health Initiative (WHI) to ogromne badanie z udziałem blisko 160 tys. kobiet po menopauzie, rozpoczęte w 1991 r. i sponsorowane przez rząd USA. W ramach tego badania przez kilkanaście lat monitorowano choroby układu krążenia, nowotwory i osteoporozę – m.in. w kontekście stosowania hormonalnej terapii zastępczej, zmian stylu życia i suplementacji wapnia z witaminą D. Wyniki tego badania wskazały, że suplementacja wapnia z witaminą D po menopauzie zwiększa gęstość kości w obrębie bliższego końca kości udowej, a u starszych kobiet może zaowocować zmniejszeniem ryzyka złamań (choć kosztem podniesionego ryzyka kamicy nerkowej). Jeśli zaś chodzi o wpływ hormonalnej terapii zastępczej, badanie wskazało, że ta przynosi więcej szkód niż korzyści, np.:

  • zwiększa ryzyko choroby wieńcowej;
  • zwiększa ryzyko udaru mózgu;
  • zwiększa ryzyko żylnej choroby zakrzepowo-zatorowej;
  • i możliwe, że zwiększa ryzyko raka piersi.

Niedawno opublikowano nową analizę danych uzyskanych u uczestniczek WHI, a konkretnie podgrupy 27 tys. kobiet otrzymujących hormonalną terapię zastępczą, z których po roku 16 tys. podzielono na dwie grupy: jedna otrzymywała suplementację wapnia z witaminą D (1000 mg i 400 j. dziennie), a druga placebo. Celem analizy było sprawdzenie, jaki związek miało przyjmowanie wapnia i witaminy D z chorobami układu krążenia. Godne zauważenia, że uczestniczki nie suplementowały witaminy K2, a przynajmniej nie robiły tego oficjalnie w ramach tego eksperymentu klinicznego.

Sama terapia hormonalna była dwojakiego rodzaju i obejmowała albo stosowanie skoniugowanych estrogenów końskich, albo (uważane za bezpieczniejsze) połączenie tych hormonów z medroksyprogesteronem.

Analiza doprowadziła do dwóch ciekawych wniosków:

  1. wapń z witaminą D nie zwiększał ryzyka żadnej z chorób układu krążenia;
  2. wapń z witaminą D zmniejszał ryzyko udaru spowodowane przyjmowaniem terapii estrogenowej.

Z tego można przypuszczać, że naczelna zasada przyświecająca zwolennikom konieczności suplementacji witaminy K2 – „wapń sam z siebie nie wie, dokąd ma iść, i odkłada się w tętnicach” nie jest uniwersalna (o ile w ogóle jest prawdziwa). Być może zresztą jest, ale w znacznie węższych grupach (może np. u Azjatek, bo ich dotyczy większość badań z witaminą K2). W tym ogromnym badaniu z udziałem kilkunastu tysięcy kobiet teoria o szkodliwym wpływie wapnia nie znalazła potwierdzenia, co więcej, pokazano, że w pewnej grupie wapń z witaminą D pomagał nawet ograniczyć szkodliwy wpływ działania hormonów.

Na podstawie

Menopause. 2019 May 15. Women’s Health Initiative clinical trials: potential interactive effect of calcium and vitamin D supplementation with hormonal therapy on cardiovascular disease. Jiang X et al.