Lecytyny to zupełnie inne tłuszcze niż wszystkie, mają niepodważalne właściwości biologiczne, a ich efekty terapeutyczne są potwierdzone w badaniach klinicznych. Kryją też wiele tajemnic. Najlepiej przebadana z tej grupy jest zaś lecytyna sojowa – piszą naukowcy z Uniwersytetu w Lyonie (Francja). 

Lecytyny to naturalne mieszaniny (mogą być pochodzenia roślinnego lub zwierzęcego) tłuszczy zawierająca duże ilości fosfolipidów (jest to grupa specyficznych związków zawierających dwa łańcuchy kwasów tłuszczowych w połączeniu z inną cząsteczką, od której dany związek bierze nazwę: np. fosfatydylocholina, fosfatydyloetanolamina,  fosfatydyloinozytol, lizofosfatydylocholina). Związki te budzą zainteresowanie z uwagi na ich zdolność do tworzenia emulsji w wodzie, co jest ważnym etapem trawienia tłuszczów, oraz z uwagi na wpływ metaboliczny. Lecytyny uczestniczą bowiem nie tylko we wchłanianiu, ale i w dalszych przemianach tłuszczów, co sprawia, że budzą zainteresowania w aspekcie możliwego wykorzystania w stanach takich jak zaburzenia lipidowe, miażdżyca czy stłuszczenie wątroby. Są przy tym pod względem biochemicznym inną grupą niż tzw. niezdrowe tłuszcze czy tłuszcze odkładające się w tkance tłuszczowej w postaci połączonej z gliceryną. Fosfolipidy:

  • uczestniczą w tworzeniu błon komórkowych (i nie są bynajmniej byle jakim elementem budulcowym, mają znaczenie dla prawidłowego działania tej struktury, tworząc tzw. tratwy lipidowe, oraz uczestniczą w komunikacji międzykomórkowej – neurotransmisji i nie tylko!);
  • ułatwiają emulsję tłuszczów, a więc ich wnikanie do komórek nabłonka jelitowego, skąd będą transportowane do krwi (to działanie wykorzystuje się na dużą skalę w przemyśle spożywczym);
  • uczestniczą w rozwoju reakcji zapalnych: mogą je wyhamowywać, jeśli nie są stosowane w zbyt dużych dawkach i pod warunkiem prawidłowego składu flory jelitowej – w warunkach dysbiozy mogą uczynić więcej szkody niż pożytku („złe” bakterie mogą z niej wytwarzać miażdżycorodną trimetyloaminę), co sugeruje, że wykorzystywanie lecytyny wymaga rehabilitacji mikrobiomu jelitowego!;
  • hamują uszkodzenia błon lipidowych dzięki chelatowaniu reaktywnych metali, współdziałając tu z innymi antyoksydantami, np. kwercetyną;
  • regulują metabolizm lipidowy, poprawiając stężenie poszczególnych frakcji cholesterolu we krwi – obniżają zwłaszcza LDL i mogą zwiększać HDL (co wykazano w badaniach klinicznych u chorych z pierwotną hiperlipidemią oraz chorych na cukrzycę) – działają prawdopodobnie na poziomie wątroby (zwiększając usuwanie cholesterolu z żółcią, jak i wytwarzając lipoproteiny odbierające cholesterol z tkanek obwodowych);
  • w wątrobie zmniejszają aktywność enzymów odpowiadających za wytwarzanie tłuszczu, natomiast zwiększają aktywność tych, które tłuszcz rozkładają – rodzi to pytanie o możliwość wykorzystywania lecytyn do leczenia stłuszczenia wątroby;
  • zmniejszają obładowanie tłuszczami komórek tkanki tłuszczowej, zmniejszają apetyt i korzystnie zmieniają metabolizm tkanki tłuszczowej, w stronę zużywania nadmiaru zgromadzonej energii (efekty jeszcze nie potwierdzone u ludzi). 

Działanie emulsyfikacyjne lecytyn wykorzystuje na wielką skalę przemysł spożywczy, potencjał leczniczy wydaje się wciąż czekać na „swój czas”.  Z praktycznych względów – warto zwrócić uwagę na konieczność upewnienia się, że skład naszych bakterii w jelitach jest optymalny, zanim zaczniemy spożywać większe ilości lecytyny. A skład bakterii najłatwiej uregulować zmianą diety na mocno roślinną, probiotykami i suplementacją prebiotyków, zwłaszcza błonnika. I zmienioną dietę utrzymywać już stale. 

Na podstawie

Biochimie. 2020 Feb;169:121-132. Vegetable lecithins: A review of their compositional diversity, impact on lipid metabolism and potential in cardiometabolic disease prevention. Robert C, Couëdelo L, Vaysse C, Michalski MC.